Artystyczna dusza
Z kierownikiem prac konserwatorskich w kościele św. Wawrzyńca w Nowym Sączu-Biegonicach mgr Józefem Stecem rozmawia ks. Piotr Lisowski
– Proszę nam powiedzieć kilka zdań o sobie
Nazywam się Józef Stanisław Stec. Urodziłem się 25 lutego 1961 roku w miejscowości Siołkowa (Parafia Grybów). Tam też zostałem ochrzczony. Do szkoły podstawowej chodziłem w Białej Niżnej.
Ale może trochę więcej o moich „korzeniach” czyli o rodzinie
… Mój dziadek ze strony ojca zasługiwał na miano „artysty”. Jego pasją była naprawa parasoli. Swój zawód wykonywał z takim zaangażowaniem, że nigdy nie miał parasola kiedy padał deszcz… Może bieda galicyjska, a może chęć poznania świata skłaniały go do wyjazdów za WIELKĄ WODĘ. Był tam trzy razy i za każdym coś stawało na przeszkodzie. Majątku nie zrobił. Może dlatego ten nadzwyczaj łagodny człowiek przeklinał po amerykańsku. Chęć poznania świata przez dziadka przeszła na dzieci, które gdy tylko nadarzyła się okazja wyjechały do Krakowa i tam już zostały. Również mój ojciec związany był z tym miastem poprzez krótką służbą wojskową, którą kontynuował w Korpusie Ochrony Pogranicza na Kresach Wschodnich.
… Zaraz po wojnie moi rodzice próbowali osiedlić się na ZIEMIACH ODZYSKANYCH. Mogłem być „Dolnoślązakiem” a później „Kujawiakiem”. Na szczęście nic z tego nie wyszło a rodzice wrócili w nasze strony.
… Jako przedostatnie (dziewiąte) dziecko z bardzo licznej rodziny miałem ułatwione życie. Ubranie i wychowanie miałem w części od rodziców, resztę od rodzeństwa. A ponieważ już jako maleńki chłopiec jeździłem koleją do Krakowa, czułem instynktownie, że kiedyś tam zostanę na dłużej. Jak się później okazało żyłem tam trzynaście lat. … Za sobą mam tradycję rodzinną – Liceum Plastyczne i Akademię Sztuk Pięknych.
W 1989 roku przyjechałem do Nowego Sącza ; tu jest mój” DOM” i czuję się tu dobrze.
– Współpracuje pan z naszą parafią od kilku lat. Jakie prace konserwatorskie pan już u nas wykonał?
Może zacznę od obrazu Patrona Parafii św. Wawrzyńca – autorstwa prof. Lenczowskiego. Obraz ten wymagał starannego oczyszczenia i uzupełnienia drobnych ubytków. Został również oprawiony w stylową neogotycką złoconą ramę. W planach ma mieć jeszcze niewielką mensę ołtarzową, aby można było odprawiać Mszę.
Wielę czasu poświęciłem konserwacji zabytkowych figur z poprzedniego kościoła. Znalezione przez ks. proboszcza na strychu kościoła wymagały przeprowadzenia kompleksowych zabiegów konserwatorskich oraz analiz porównawczych przy rekonstrukcji ubytków. Obecnie złocone i srebrzone oraz goldlakowane figury świętych Stanisława i Wojciech zdobią ołtarz Matki Bożej Biegonickiej. Rzeźby Boga Ojca i Chrystusa czekają aż ściany kościoła zostaną odnowione.
Dwa lata temu moja firma wykonała restaurację kapliczki na „Podoleńcu” w miejscu dawnego kościoła św. Sebastiana i Cmentarza oraz rekonstrukcję Figury Matki Bożej. Dzisiaj ten teren został pięknie ogrodzony i jest starannie pielęgnowany przez okolicznych mieszkańców.
Należałoby jeszcze wspomnieć o pracach przy figurze św. Jana Nepomucena gdzie wykonaliśmy stylowe zadaszenie.
– Aktualnie pan i pana firma odnawia polichromię w naszym kościele. Proszę o kilka zdań na ten temat.
W miesiącach styczeń – luty 2017 na zlecenie Księdza Proboszcza przeprowadziliśmy badania sondażowo – odkrywkowe na ścianach i sklepieniu wnętrza kościoła. Zakres badań został uzgodniony z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków – Delegatura w Nowym Sączu. Wykonane badania potwierdziły, że pod kilkoma warstwami emulsyjnych i olejnych przemalowań znajduje się pierwotna polichromia o motywach ornamentalnych i figuralnych z 1929 roku, wykonana przez malarzy lwowskich Franciszka i Albina Sarna.
Dekoracja ta wykonana w typowej do tamtego okresu technice tłustej tempery z częściowym wykończeniem scen figuralnych w technice olejnej uległa stopniowemu zabrudzeniu, ubytkom (zwłaszcza w czasie działań wojennych). W drugiej połowie XX wieku była stopniowo przemalowywana, a niektóre partie zostały całkowicie zamalowane na gładko. Na początku XXI wieku polichromię „odnowiono” poprzez przemalowanie niskiej jakości farbami emulsyjnymi. Zmieniono również jej kolorystykę, a sceny figuralne przemalowano farbami olejnymi.
Przeprowadzone prace odkrywkowe potwierdziły obecność pierwotnej polichromii oraz stosunkowo dobry jej stopień zachowania. Zwołana Komisja konserwatorska z udziałem przedstawicieli WUOZ oraz prof. Grażyny Korpal – rzeczoznawcy Ministerstwa Kultury w zakresie malowideł ściennych stwierdziła, że pierwotna dekoracja kościoła jest spójna i zharmonizowana z wyposażeniem wnętrza kościoła. Komisja orzekła, że jedyną dopuszczalną formą odnowienia wnętrza kościoła jest odsłonięcie pierwotnej polichromii i poddanie jej restauracji.